Karta kredytowa – jak działa i czy warto ją posiadać?
10 marca 2020Nawet najbardziej staranne zarządzanie własnymi pieniędzmi nie zawsze pozwoli się w pełni przygotować na nagłe, niekiedy dość pokaźne wydatki. Czy karta kredytowa w podobnej sytuacji rzeczywiście będzie dobrym rozwiązaniem? Na czym tak naprawdę polega specyfika tego jakże chętnie wybieranego produktu bankowego? Kiedy może on swojemu posiadaczowi przynieść więcej szkód niż pożytku? Jak sprawić, by stanowił bezpieczne i niedrogie narzędzie finansowania rozmaitych potrzeb? Dziś postaramy się wyjaśnić kilka najistotniejszych kwestii – dla wszystkich obecnych i przyszłych właścicieli kart kredytowych.
Karta kredytowa a karta płatnicza?
Na samym początku dokonajmy wyraźnego rozróżnienia pomiędzy kartami kredytowymi a debetowymi – stanowiącymi uzupełnienie kont osobistych (w oficjalnej nomenklaturze bankowej „ROR-ów”, tj. rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych). Przyjrzyjmy się też innym typom kart płatniczych, jakimi można posługiwać się na terenie Polski. To ważne, ponieważ pojęcie „karta kredytowa” bardzo często jest używane nazbyt szeroko, co prowadzi do nieporozumień.
Jakie typy kart płatniczych są dostępne w Polsce?
- Karta debetowa. Jak wspomniane zostało wcześniej, jest przypisana do konta osobistego. Z jej pomocą wykorzystuje się własne środki – płacimy nią najczęściej za codzienne zakupy, nierzadko również za transakcje przeprowadzone online (w sklepach internetowych). Co do zasady, nie wydamy więcej od kwoty, którą zgromadziliśmy na daną chwilę na rachunku (zatem nie występuje ryzyko zadłużenia). W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej, ponieważ niektórzy użytkownicy kart debetowych mogą doprowadzić do ujemnego salda na koncie – zwanego właśnie debetem (jego wysokość zostaje z góry ustalona z bankiem). Nie jest to w żaden sposób powiązane z produktem takim jak karta kredytowa. O tym jednak szerzej wspomnimy w dalszej części artykułu.
- Karta przedpłacona (inaczej „prepaid”). Zasada w tym przypadku jest niezwykle prosta: karta oraz przypisany do niej specjalny rachunek są ze sobą ściśle powiązane. Osoba upoważniona do wypłat ma możliwość podjęcia tylko takiej kwoty, jaką wcześniej wpłacono na wspomniane konto. Działa to po części na zasadzie „doładowań” i świetnie sprawdza się w przypadku dzieci oraz rodziców chcących mieć kontrolę nad wydatkami małoletnich.
- Karta kredytowa. Wymaga podpisania z bankiem odrębnej umowy (niepowiązanej z ROR – rachunkiem oszczędnościowo-rozliczeniowym). Określa się w niej m.in. pulę dostępnych środków (jasno wyznaczony limit), wysokość oprocentowania oraz warunki spłaty zadłużenia. Innymi słowy: klient z pomocą karty kredytowej otrzymuje za określoną opłatą możliwość wydawania pieniędzy banku. Jeśli przykładowo z możliwych do wypłacenia kilku tysięcy złotych wykorzysta kilkaset i spłaci je w wyznaczonym terminie, uniknie konieczności regulowania odsetek (mowa o tzw. okresie bezodsetkowym, z angielskiego grace period). W przypadku tego produktu bankowego szczególnie interesującą ofertę aktualnie ma np. bank Santander.
- Karta obciążeniowa (inaczej „charge”). To jeden z najrzadziej spotykanych rodzajów kart płatniczych w Polsce. Liczbę wydanych egzemplarzy można liczyć zaledwie w setkach tysięcy. Działają podobnie do odpowiedników kredytowych z pewną istotną różnicą: gdy upływa okres rozliczeniowy, wygenerowane zadłużenie spłacane jest w całości. Obciążeniu ulega wówczas wskazany rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy bądź konto firmowe (karty typu „charge” często wyrabiane są na polecenie pracodawców dla pracowników).
Karta kredytowa – ułatwienie czy ryzyko?
Staranne omówienie poszczególnych wariantów kart płatniczych nie było przypadkowe. Celem było ułatwienie wszystkim potencjalnym zainteresowanym lepszego zrozumienia własnych potrzeb (i zastanowienia się nad optymalnym rozwiązaniem). Nikt nie będzie też w stanie jednoznacznie określić, czy karta kredytowa będzie właściwym posunięciem. Dlaczego? Ponieważ tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnego podejścia do oszczędzania oraz gospodarowania pieniędzmi.
Ważne jest zrozumienie, że nie wydaje się środków własnych, tylko banku. Osoby zdyscyplinowane mogą wiele zyskać (np. poprzez programy premiowe), ci niezbyt chętni do roztropnego zarządzania finansami są narażeni na większe koszty (z tytułu naliczanych odsetek). Kluczem do podjęcia właściwej decyzji będzie samoświadomość i wnikliwa analiza dostępnych na rynku ofert.