Poznań stawia na współdzielone formy transportu. Miasto chce, żeby takie inicjatywy finansowały się same

Poznań stawia na współdzielone formy transportu. Miasto chce, żeby takie inicjatywy finansowały się same

19 kwietnia 2019 0 przez redakcja

Obniżenie poziomu hałasu, ekologia, czystość powietrza i mniej korków – to główne powody, dla których miasta promują publiczną komunikację i rozwijają alternatywne formy transportu. Poznań stawia mocny akcent na współdzielenie – w stolicy Wielkopolski są już dostępne rowery, skutery, samochody i hulajnogi na minuty. Miasto dąży do modelu, w którym takie inicjatywy będą finansować się same, na zasadach czysto rynkowych.

– Stawiamy na ekologiczny i zrównoważony transport – dlatego przede wszystkim rozwijamy publiczny transport i zachęcamy do korzystania z niego. Współpracujemy też z podmiotami zewnętrznymi, które oferują alternatywne środki transportu, jak auta czy skutery współdzielone. Są to inicjatywy prowadzone w Poznaniu na zasadach czysto komercyjnych, rynkowych – nie w trybie współpracy z miastem, natomiast przy pełnym wsparciu dla tego typu rozwiązań. W naszym zakresie leży natomiast rozwój systemu roweru miejskiego. W tym roku wkraczamy w nowy obszar – rowery 4G. Są to rowery bezstacyjne, ich wypożyczenie i zwrot będzie możliwy w obszarach tzw. wirtualnych stref albo – za dodatkową opłatą – również w dowolnym, dogodnym dla użytkownika miejscu – mówi Jan Gosiewski, dyrektor Zarz ądu Transportu Miejskiego, UM w Poznaniu.

Z początkiem marca w Poznaniu po raz 8. ruszył system rowerów miejskich – w tym roku rozszerzony o jednoślady czwartej generacji, wyposażone w nadajniki GPS. Można je wypożyczyć za pośrednictwem aplikacji mobilnej i nie trzeba zostawiać ich w stacji dokującej – ale w dowolnym miejscu na terenie wyznaczonej strefy (w takim wypadku użytkownik musi się jednak liczy z dopłatą 5 zł). Na początek Poznań udostępnił mieszkańcom 475 rowerów 4G – w tym 30 elektrycznych – i co roku będzie zwiększać ich liczbę. W miejskim systemie funkcjonuje też blisko 1,2 tys. rowerów 3G, bez nadajników, które można wypożyczyć na ponad stu stacjach.

Jak podkreśla dyrektor ZTM w Poznaniu – miasto stawia mocny akcent na to, żeby zachęcać mieszkańców do korzystania z publicznej komunikacji i nowoczesnych form transportu. Obok współdzielonych rowerów, promuje też m.in. carsharing. Wypożyczalni samochodów na minuty szybko przybywa w całej Polsce – podobnie jak użytkowników tej usługi. Zgodnie z analizami PwC („The five dimensions of automotive transformation”) – w 2030 roku już co trzeci kilometr przejechany w Europie będzie realizowany w formule carsharingu.

– Wykorzystanie pojazdów współdzielonych powoduje zdecydowanie zmniejszenie zatłoczenia i optymalizuje korzystanie z miejsc parkingowych. Nie ukrywajmy, ilość tych miejsc jest ograniczona, a miasto nie jest w stanie zapewnić wszystkim chętnym miejsca parkingowego. Otwarta pozostaje dyskusja dotycząca wysokości opłat za parkowanie w ścisłym centrum. Natomiast korzystając z pojazdu współdzielonego użytkownik – dojeżdżając do centrum miasta – parkuje ten pojazd w ramach swojej opłaty i nie przejmuje się już kosztem parkowania, ponieważ pokrywa go operator. Z kolei operator zakłada, że w tym czasie kolejna osoba już z tego pojazdu skorzysta. Jest to z całą pewnością korzystne zarówno dla użytkowników, jak i dla miejskiego systemu transportowego – mówi Jan Gosiewski.

Nowością, która pojawiła się w Poznaniu w końcówce ubiegłego roku, są elektryczne hulajnogi. To kolejna – po rowerach, skuterach i samochodach – forma współdzielonego transportu. Stolica Wielkopolski jest trzecim – po Warszawie i Wrocławiu – miastem, w którym taką usługę uruchomiła firma Lime, umożliwiając mieszkańcom wypożyczenie jednego z 200 elektrycznych pojazdów za pośrednictwem aplikacji. Ich liczba ma być coraz większa.

Problemem są jednak kwestie prawno-formalne: hulajnogi nie mają stacji dokujących, po skończonej podróży można je zostawić w dowolnym miejscu. W praktyce są często porzucane np. na środku chodników czy ścieżek rowerowych. Z tym problemem boryka się także Warszawa.

– Z jednej strony jest to duża ciekawostka, która może być uzupełnieniem oferty przewozowej transportu publicznego. Umożliwia nieco sprawniejsze dotarcie – np. do przystanku komunikacji miejskiej – i w nieco krótszym czasie. Natomiast ta forma transportu jest również nowym elementem w przestrzeni publicznej, w pasie drogowym. Są pewne problemy związane z parkowaniem tych pojazdów, niedogodnościami dla pieszych czy osób niepełnosprawnych, jeżeli takie pojazdy są pozostawione w miejscach do tego nieprzeznaczonych. To jest kwestia wypracowania nowych nawyków, trochę większej kultury korzystania z tych pojazdów, zaangażowania operatora w zakresie monitorowania na bieżąco tej sytuacji – mówi Jan Gosiewski.

Z ubiegłorocznego raportu „Mobility as a Service PL”, przygotowanego przez Straal i fundację Digital Poland, wynika że współdzielone rowery i samochody to dwie najpopularniejsze na polskim rynku formy transportu oparte na sharing economy. Rowery na minuty to rozwiązanie znane 90 proc. Polaków, a współdzielone samochody – 68 proc. Natomiast z usługą wynajmu elektrycznego skutera lub hulajnogi na minuty zetknęło się 28 proc. Polaków.

Dyrektor ZTM w Poznaniu Jan Gosiewski podkreśla, że coraz więcej osób jest świadomych, że „miasto nie jest z gumy” i przesiada się na publiczny bądź ekologiczny transport. Miasto wprowadza ku temu zachęty, natomiast dąży do modelu, w którym formy transportu oparte na sharing economy będą samofinansującymni się przedsięwzięciami, nie wymagającymi wsparcia z miejskiego budżetu.

– W obszarze alternatywnych form transportu jesteśmy otwarci na wszelkie możliwość. Miasto wprowadza szereg zachęt, natomiast dążymy do takiego modelu, w którym będą to inicjatywy samofinansujące się na zasadach rynkowych, biznesowych. Jako miasto finansujemy jedynie system roweru miejskiego. Jesteśmy jednak otwarci na kreatywność podmiotów, które te usługi będą chciały zaoferować – mówi Jan Gosiewski.